Ta kosztowała mnie trochę pracy... ale warto było. Co o niej myślicie?
Szczerze mówiąc to miał być obrus. :)
Ta była trochę wkurzająca ze względu na łączenia - kto robi rozumie o czym mówię.
Jakoś to przeszłam.
Ta na koszyczek miała być, ale się nie dopchała.
Tą robiłam na święta, miały być gwiazdki .
Ciekawe mi się wydają te wzory, ale trochę dziubdziania jest.
Ta robiona podobnie jak poprzednia.
Lubię ją bardzo i ciągle mi się podoba.
A ta z jakiegoś wzoru- chciałam się sprawdzić, bo nie lubię właściwie tego
rodzaju serwetek , ale wyszła nieźle.
A to wszystkie naraz.
A tą robiłam specjalnie na ten stolik.
A to też miał być obrus, ale Bozia nie dała mi wystarczająco dużo cierpliwości.
Te łączenia mnie wykończyły! Wy też tak macie?
Mam jeszcze kilka w szufladzie, jak odkopię to pokaże.
Teraz zajęłam się robieniem bolerka dla dziewczynki i płaszczyka do chrztu.
Pokażę wkrótce.
Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz